Hodowla i Chów Bydła 2024/07 – Pryzmat polskiej hodowli
Nr 7/2024 – miesięcznika Hodowla i Chów Bydła – wysyłamy od dnia publikacji.
Polityka prywatności i RODO
Zasady dostawy
Zasady zwrotu
Pryzmat polskiej hodowli
Minął rok. Tak naprawdę nie wiadomo kiedy. A my znowu uczestniczyliśmy w Mlecznej Gali, najbardziej doniosłym wydarzeniu hodowlanym w naszym kraju, podczas którego Polska Federacja Hodowców Bydła i Producentów Mleka honoruje najlepszych z najlepszych, przysłowiową śmietankę pośród hodowców i producentów mleka. I to już po raz dziesiąty! Mam to szczęście, że w tych uroczystościach uczestniczę od samego początku. Widziałem, jak zmieniała się ta impreza, jak krzepła i jak zyskiwała swoją renomę. Początkowo związana tylko z nagrodami za wydajność mleczną, z roku na rok rozszerzana była o nowe kategorie. Dziś nagroda Mleczne Laury przyznawana jest hodowcom za osiągnięcia hodowlane, postęp genetyczny czy, tak jak w tym roku, za kompleksowe zarządzanie stadem i perfekcyjne wykorzystanie informacji przez hodowcę.
Obserwowałem, jak kształtuje się prawdziwa hodowlana elita tego kraju, której wiedza, umiejętności, pracowitość, a przede wszystkim otwarte umysły zmieniają oblicze tej branży. Ktoś powie – to tylko dekada! Owszem, ale ostatnie dziesięciolecie przyniosło tak wiele zmian w polskich gospodarstwach mlecznych, w podejściu do pracy hodowlanej, zastosowaniu genetyki, poszanowaniu norm dobrostanowych, że czasami trudno w to uwierzyć. Wszystko to jest efektem wspólnej pracy hodowców, Federacji (która nieustannie dostarcza im nowych narzędzi do pracy ze stadem), jednostek naukowych, zakładów mleczarskich i wielu, wielu innych podmiotów, którym bliskie jest mocne miejsce naszego kraju na światowym rynku żywnościowym.
Widziałem, jak następuje zmiana pokoleniowa i jak nagrody na scenie odbierają coraz młodsi hodowcy, którzy zdarzało się, że jeszcze wczoraj przyjeżdżali na Mleczną Galę w towarzystwie rodziców, a teraz kontynuują ich pracę. To jest niesamowicie budujące i niesie nadzieję na przyszłość, że tradycja pracy w gospodarstwach mlecznych nie zniknie.
Mleczna Gala, drodzy Państwo, to nie tylko uroczystość, nie tylko kryształowe kanki i inne nagrody, ale przede wszystkim pryzmat naszej rodzimej hodowli, przez który widzimy nieustannie następujące zmiany. To także miejsce, gdzie zbiera się wspólnota ludzi połączonych pasją do krów i produkcji najcenniejszego białego surowca, jakim jest mleko.
Naszej Redakcji pozostaje tylko z całego serca pogratulować wszystkim finalistom tegorocznej Mlecznej Gali rewelacyjnych osiągnięć i mieć nadzieję, że spotkamy się za rok, aby uczcić jeszcze lepsze wyniki. Znając polskich hodowców, wiemy, że nie osiądą na laurach i jeszcze nieraz nas zaskoczą swoim kunsztem, wiedzą i pracowitością.